Wyobraź to sobie: przeprowadzasz rozmowę kwalifikacyjną na niesamowite stanowisko w swojej wymarzonej firmie. Absolutnie trafiasz na rozmowę kwalifikacyjną i masz rekrutera w kieszeni po wciągającej rozmowie i inteligentnych pytaniach, gdy słyszysz to jedno bardzo oczekiwane i zazwyczaj przerażające pytanie: „Jakie są twoje oczekiwania dotyczące wynagrodzenia?”
Pomimo wzrostu zasobów informacyjnych i rozmów społecznych na temat równości wynagrodzeń, wielu z nas wciąż unika otwartych dyskusji o pieniądzach: czynszu, opiece nad dziećmi, nawykach wydawania pieniędzy itp. Poszukiwanie pracy nie różni się od tego, a kandydaci (zwłaszcza kobiety) często czują niewygodne poruszanie tematu odszkodowań. Podczas rozmowy kwalifikacyjnej chcemy przekazać, że interesuje nas dana rola z powodów innych niż wypłata, ale w rzeczywistości nasze rachunki wciąż muszą być opłacone.
Ten moment „ile możemy ci zapłacić” był momentem, który wywoływał we mnie panikę. Nigdy nie wiedziałem, co należy odpowiedzieć, czy prosiłem o wystarczająco dużo, czy proszenie o zbyt wiele wytrąciłoby mnie z rywalizacji o otwartą pozycję. Kilka lat temu jeden z moich mentorów udzielił mi jednej z najlepszych rad dotyczących wywiadów: mniej chodzi o pytania, które zadają, a bardziej o to, które zadaję. Teraz, gdy ubiegam się o stanowisko i dochodzę do części procesu płacowego, już się nie waham. Zamiast tego pytam o coś w stylu „Jaka jest przewidziana w budżecie rozpiętość wynagrodzenia na tym stanowisku?”
Ryzyko
Zapytanie firmy, jaki zakres wynagrodzenia zaplanowali, odwraca scenariusz, jednocześnie dając mi dobry wgląd w firmę i osobę prowadzącą rozmowę kwalifikacyjną — nie zmusza mnie już do podawania twardej liczby, szczególnie w odniesieniu do mojej obecnej pensji (należy zauważyć, że w niektórych miastach i stwierdza, że w rzeczywistości nielegalne jest nawet pytanie, co ktoś obecnie robi podczas rozmowy kwalifikacyjnej). Chociaż obecne wynagrodzenie jest dobrą trampoliną do pożądanego zakresu płac, koszty utrzymania stale rosną, podobnie jak pensja.
W pierwszych kilku rolach nie pytałem firm o ich przewidziany w budżecie zakres wynagrodzeń. W ogóle nie negocjowałem przed przyjęciem oferty pracy po ukończeniu college'u, chociaż patrząc wstecz, żałuję, że bym to zrobił. Nie pytając, ile każda firma musiała przepracować, postawiłem się w sytuacji, w której zostawiłem pieniądze na stole. Jeśli pójdę na rozmowę kwalifikacyjną i powiem kierownikowi ds. rekrutacji, że szukam stanowiska, które płaci od 50 000 do 60 000 USD, ale budżet organizacji wynosi 75 000 USD, po prostu kosztuję siebie co najmniej 15 000 USD. Z drugiej strony, jeśli proszę o sześciocyfrową pensję, ale firma oferuje maksymalnie 75 000 USD, muszę przeprowadzić ze sobą otwartą i szczerą rozmowę o mojej wartości, moim osobistym budżecie, potencjalnej obniżce płac, i inne korzyści, które mogą zniwelować tę lukę między moimi oczekiwaniami a rzeczywistością budżetową.
Źródło: Julia M. Cameron | Pexels
Gdy zapytasz kierownika ds. rekrutacji, nad czym pracuje, mogą odpowiedzieć na dwa sposoby: mogą ci powiedzieć lub odrzucić to w twoją stronę. Pierwsza sytuacja jest oczywiście idealna i może być dobrą wskazówką, że firma jest otwarta, uczciwa i działa w dobrej wierze. Jeśli osoba przeprowadzająca rozmowę kwalifikacyjną nie odpowiada bezpośrednio lub mówi coś niejasnego, w stylu „To zależy od kandydata”, to masz wybór. Możesz opóźnić odpowiedź w stylu: „Chciałbym dowiedzieć się więcej o stanowisku, zanim ustalisz odpowiednią pensję” lub możesz podać zakres, który naprawdę Ci odpowiada, co wymaga nieco większego przygotowania z Twojej strony.
Jak na każdym etapie każdego wywiadu, powinieneś poznać swoją wartość i to, z czego możesz zrezygnować. Wymarzona praca z dobrymi świadczeniami i jasną ścieżką do celów zawodowych może być warta obniżenia płac i przepracowania obecnego budżetu. Ale jeśli osiągasz określone cele oszczędnościowe lub po prostu musisz płacić czynsz, być może będziesz musiał zrezygnować z okazji, która nie pasuje do tego, czego szukasz. To, gdzie wyląduje twój ostateczny zakres wynagrodzenia, jest pytaniem do ustalenia tylko dla ciebie, chociaż osobiście jestem zdecydowanym zwolennikiem negocjowania więcej. Jedynym ryzykiem są pieniądze, które musisz stracić – najgorsze, co mogą powiedzieć, to nie.
Źródło: Karolina Grabowska | Pexels
Nagroda
Chociaż przyzwyczajenie się do tego może trochę potrwać, zapytanie o budżet wynagrodzeń podczas rozmowy kwalifikacyjnej jest warte nagrody. Jeśli menedżer ds. rekrutacji jest z Tobą otwarty i podaje zakres wynagrodzenia, z którym pracuje, masz wszystko, czego potrzebujesz, aby podjąć świadomą decyzję, czy chcesz kontynuować z danym zakresem, negocjować ofertę lub zakończyć proces rozmowy kwalifikacyjnej, jeśli firma nie może dopasować się do tego, czego szukasz.
Zapytałem o budżet wynagrodzeń na początku w jednym konkretnym procesie rozmowy kwalifikacyjnej, a osoba przeprowadzająca rozmowę kwalifikacyjną podała mi zakres liczb, który był ogólnie nieco niższy niż oczekiwano, ale mogłem sprawić, by górny koniec zadziałał. Zdecydowałem się kontynuować proces rekrutacji i otrzymałem ofertę, która znalazła się na samym dole zakresu, z którym wiedziałem, że organizacja musi współpracować. Uzbrojony w te informacje i swoją wartość, skorzystałem z okazji, aby naciskać na więcej i skutecznie wynegocjowałem wyższą pensję.
Posiadanie pełnego obrazu oznacza, że nie ryzykujesz pozostawienia pieniędzy. Wszyscy słyszeliśmy „proś, a otrzymasz”, ale jeśli nie wiesz, z czym pracujesz, jak możesz zadać właściwe pytania dotyczące pracy lub siebie? Naprawdę nie chcę myśleć o tysiącach dolarów, które mogłem zostawić na stole na poprzednich stanowiskach, ale pomogło mi uczyć się na poprzednich błędach.
Następnym razem, gdy będziesz przygotowywać się do rozmowy kwalifikacyjnej, nie bój się odwrócić pytań o wynagrodzenie i nie tylko. Jasne, oceniają Cię, aby sprawdzić, czy dobrze pasujesz do danego zespołu i kultury firmy. Ale poszukiwanie pracy to droga dwukierunkowa i zasługujesz na rolę, która odpowiada Twoim potrzebom, finansowym lub innym.